piątek, 9 września 2011

Marta Jagniewska i "Cicha dama ukradła słoik z konfiturami, za co bardzo przeprasza"

Dramat autorstwa Marty Jagniewskiej można będzie zobaczyć na scenie o 19:30 w sobotę w Teatrze Polskim podczas finału czwartej edycji Metafor Rzeczywistości. O jej pisaniu, uczeniu się pracy w teatrze i współpracy ze Zbigniewem Brzozą opowiada poniżej:

Marta Jagniewska, foto: IKS
O błogosławionej ignorancji:
W tej chwili już sama nie wiem, o czym jest mój tekst, ponieważ w procesie prób zupełnie zmienia on swoje oblicze w mojej głowie. Może dlatego, że nigdy wcześniej nie pracowałam z reżyserem i aktorami - jest to moje pierwsze takie doświadczenie. Dopiero teraz tak na prawdę uczę się tego, jak powinno się pisać, ponieważ okazuje się, że to co napisałam nie do końca jest przekładalne na język gry aktorskiej.
O odszukaniu morderczyni:
Jest to historia oparta częściowo na faktach - bohaterkę znalazłam w reportażu autorstwa Witolda Szabłowskiego w "Gazecie Wyborczej" pod tytułem "Zapaśniczka". Jest to historia meksykańskiej staruszkobójczyni, która zajmuje się takim widowiskowym sportem jak lucha libre. Ta zapaśniczka zamordowała w Meksyku 67 kobiet, więc robiła to przez dobrych kilka lat. Moja sztuka jest próbą zrekonstuowania osobowości i tego pęknięcia w głównej bohaterce, które sprawiło, że mordowała starsze kobiety. Jest również próbą rekonstrukcji procesu kryminalnego, a także postawienia diagnozy na temat tożsamości, seksualności, starości, samotności. Trudno je wszystkie zawrzeć w jednym słowie.
 O teatralnych przeciwieństwach:
Dla mnie praca z panem Zbigniewem jest bardzo pouczająca i fascynująca. W tym roku skończyłam Laboratorium Dramatu, czyli przez dwa lata uczyłam sie dramatopisarstwa przez dramatopisarzy, dramaturgów i innych teoretyków teatru. Sama sztuka powstała z resztą na zaliczenie jednego z przedmiotów. Pracowałam nad nią pół roku razem z wykładowcą i moimi kolegami ze szkoły. Perspektywa dramatopisarza i perspektywa reżysera i aktorów są zupełnie inne. Strasznie mnie zaskakuje i dziwi to, jak totalnie inaczej można myśleć o tekście - czasami mam wrażenie, że to, co pan Zbigniew sugeruje jest czymś dokładnie przeciwnym od tego, co mówiono mi w szkole. Tam kazano mi właśnie dookreślać, uszczegóławiać, a w pracy z reżyserem okazuje się, że to wcale nie jest konieczne, a nawet może przeszkadzać. Jest to dla mnie rozwijające doświadczenie, ale zarazem trudne, bo muszę rezygnować z tego, czego zostałam nauczona.
O empatii wobec meksykańskich morderczyń:
Podstawowym dylematem było dla mnie, czy mogę napisać historię o osobie, z którą nie mogę się utożsamić - morderczyni. Nie byłam również w Meksyku, dlatego miałam pewne moralne wątpliwości, czy ten tekst może być wiarygodny, jeśli mam niewiele wspólnego z tą kulturą i tą postacią. Przeprowadziłam jednak dość gruntowny risercz - tzn. spotkałam się z autorem reportażu, który opowiadał mi ze szczegółami, wręcz z detalami ubioru, o ludziach, z którymi rozmawiał. Spotkałam się z antropolożką, która zajmowała się "trzecią płcią" w Meksyku, która opowiadała mi o sytuacji starszych kobiet, transseksualistów i transwestytów, którzy mają bardzo specyficzną funkcję w społeczeństwie meksykańskim. Oczywiście przeczytałam też kilka książek i obejrzałam wiele filmów. Myślę, że wykonałam wystarczająco dużo pracy, by móc ten kontekst zarysować. Jeśli chodzi zaś o samą postać, to włożyłam w nią bardzo dużo empatii - to jest podstawowa rzecz, którą można dla bohatera zrobić.


Marta Jagniewska (ur. 1985)
Absolwentka kulturoznawstwa Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu (2009) oraz Szkoły Dramatu w Teatrze Laboratorium Dramatu Tadeusza Słobodzianka (2011).
Półfinalistka III edycji  konkursu Gdyńskiej Nagrody Dramaturgicznej organizowanego przez Teatr Miejski im. Witolda Gombrowicza w Gdyni za sztukę Powrót Mirona (2010). Stypendystka Marszałka Województwa Wielkopolskiego (konkurs na napisanie dokumentalnej sztuki teatralnej, 2011 rok).

Od wielu lat związana z teatrem, szczególnie z grupami teatru alternatywnego. Publikowała liczne teksty, eseje historyczno-krytyczne, a także recenzje w czasopismach „De Maska” (pismo Międzynarodowego Festiwalu Teatralnego „Maski”), „Pro-Arte” oraz portalach internetowych: www.teatry.art.pl, www. culture.pl oraz www.e-teatr.pl.
Uwielbia morze, od zawsze chciała pracować w porcie lub latarni morskiej

1 komentarze:

Anonimowy pisze...

pani Marto w pani wypadku nie chodzi o tworzenie a zaistnienie,ale może być pani poprawnym rzemieślnikiem.Brakuje prawdziwego i emocjonalnego talentu.Nie widać istotnych zarysowanych subtelnie wartości dla których chciałoby się czytać czy oglądać pani "dzieła".Wbrew opiniom nie potrafi(może to się zmieni)fascynująco opowiadać.Pewna sprawność konstrukcji moim zdaniem wynika z warsztatowych ćwiczeń. W dyskusji sam reżyser wykazał absolutną ignorancję pani i tekstu,wypluwał z siebie przypadkowe i ogólnikowe słowa, które mogły dotyczyć każdego utworu,co nie wróży (nie wiadomo tylko czy pani czy jemu) na tzw przyszłość.Sytuację próbował ratować pewien pan ,być może znajomy pani(tak sądzę).guzik

Prześlij komentarz

 
Design by Free WordPress Themes | Bloggerized by Lasantha - Premium Blogger Themes | Design Blog, Make Online Money